Protesty, zakazane w Togo od 2022 roku, rozpoczęła w czwartek mała grupa artystów i influencerów. Szybko przyłączyli się do nich młodzi ludzie. W piątek i sobotę setki młodych ludzi zablokowały ulice stolicy Lome i kilku innych miast, paląc opony i stawiając barykady. Togijska Liga Praw Człowieka donosi o "aresztowaniach, poważnych obrażeniach, pobiciach i pościgach po domach". Agencja AFP informuje, że policja spychała demonstrantów do lagun, co doprowadziło do śmierci siedmiu osób.

Dlaczego Togijczycy protestują?

Główne powody gniewu mieszkańców to rosnące ceny i kontrowersyjna reforma konstytucyjna. Protestujący sprzeciwiają się rosnącym cenom energii elektrycznej. Kluczowym powodem jest reforma, którą przeforsował Faure Gnassingbé. Zmienia ona konstytucję, likwidując urząd prezydenta. Gnassingbé, który rządzi krajem od 2005 roku, w maju objął funkcję przewodniczącego Rady Ministrów. Ta funkcja nie ma żadnych ograniczeń kadencyjnych, co de facto umacnia jego władzę na czas nieokreślony.

Reklama