W Waszyngtonie zakończyło się spotkanie prezydentów Trumpa, Zełenskiego i przywódców europejskich. Głównym tematem rozmów była kwestia gwarancji bezpieczeństwa dla Ukrainy. Nie zostały jednak ustalone żadne szczegóły.
Sekretarz stanu Marco Rubio powiedział w poniedziałek po spotkaniu, że USA zajmują się "koordynacją" tych gwarancji oferowanych przez państwa europejskie i spoza Europy. Dodał też, że Rosja po raz pierwszy przyznała, że Ukraina ma prawo do wyboru własnych sojuszy. Prezydent Francji Emmanuel Macron przyznał po spotkaniu, że "nie jest przekonany, czy Rosja chce pokoju".
Georgette Mosbacher: Byłam rozczarowana
Georgette Mosbacher, była ambasador USA w Polsce, została zapytana na antenie Polsat News o nieobecność polskiej delegacji na spotkaniu europejskich przywódców w Białym Domu. Byłam rozczarowana, że prezydent Polski nie pojawił się w Białym Domu wraz z Zełenskim i Trumpem - powiedziała.
Jej zdaniem to "prawdopodobnie jest to wina Polski, bardziej niż kogokolwiek innego". WedługMosbacher, fakt że Polska ma nowego prezydenta może być jednym z powodów nieobecności Polski w Waszyngtonie. Jego administracja dopiero się zadomawia - stwierdziła.
Zaplanowane spotkanie z Trumpem
Mosbacher podkreśliła, że mimo tak krótkiego sprawowania urzędu prezydenta przez Karola Nawrockiego, ten ma już zaplanowane spotkanie z przywódcą USA. Według niejjest to dowodem na silne relacje Stanów Zjednoczonych z Polską.
Fakt, że prezydent Trump okazał mu poparcie w kampanii prezydenckiej i tak szybko po zaprzysiężeniu się z nim spotka, pokazuje, jak ważnym sojusznikiem dla USA jest Polska. Jestem pewna, że w kolejnych miesiącach Polska zwiększy swoją rolę, kosztem innych państw europejskich - stwierdziła.
O prezydencie Polski powiedziała także: Mam nadzieję, że nowy polski prezydent będzie czuł się pewnie i będzie miał świadomość, że Polska odgrywa ważną rolę w tej wojnie i zajmie w niej należne stanowisko.