Informacje o wybuchach szybko zaczęły krążyć w mediach międzynarodowych. Źródła cytowane przez Axios, powołujące się na izraelskie władze, sugerują, że może chodzić o zamach wymierzony w członków Hamasu.
"Eksplozja w stolicy Kataru jest próbą zamachu na działaczy Hamasu" – przekazał reporter Axios, opierając się na relacjach izraelskich urzędników.
Niedługo później biuro premiera Izraela Benjamina Netanjahu potwierdziło, że wtorkowy atak na przywódców palestyńskiej organizacji Hamas był w całości izraelską operacją. Do zdarzenia doszło w stolicy Kataru, Dosze.
"Izrael to rozpoczął, Izrael to przeprowadził i Izrael bierze za to pełną odpowiedzialność" – poinformowano w komunikacie opublikowanym w serwisie X.
Z kolei izraelskie media podały, że prezydent USA Donald Trump został wcześniej uprzedzony o planowanej operacji i wyraził na nią zgodę.
Źródło: INTERIA, ONET, PAP