Jeszcze wieczorem nic nie zapowiadało, że tiry będą mogły wreszcie przejechać przez Augustów. Bo choć ok. 21.00 burmistrz miasta zarządził zakończenie blokady, po kilkudziesięciu minutach mieszkańcy znów wyszli na ulice. I zagrozili, że spędzą tam całą noc. Zaczęli się z przeciwnikami protestu kłócić. W ruch poszły też pięści. Sytuacja zaostrzała się z godziny na godzinę, do tego stopnia, że policja zapowiedziała, iż jeśli protestujący nie ustąpią, funkcjonariusze mogą użyć siły. Na szczęście udało się tego uniknąć.

Reklama

A wszystko dlatego, że 1 sierpnia mają się rozpocząć kolejne prace budowlane w Dolinie Rospudy. Protestują przeciwko temu ekolodzy, a Komisja Europejska skierowała sprawę do Trybunału Sprawiedliwości i żąda wstrzymania tych robót.

Jednak mieszkańcy Augustowa popierają budowę obwodnicy, bo - jak mówią - ich miasto jest rozjeżdżane przez tiry. I zapowiadają, że jeśli Trybunał stanie po stronie ekologów, oni pojadą protestować przed siedzibę Komisji Europejskiej. W wyprawie do Brukseli chce wziąć udział nawet 150 osób.

Dziś nie wpuszczali do miasta żadnego tira, protestując i blokując krajową "ósemkę". Tiry zostały przez mieszkańców zatrzymane już na rogatkach miasta, ale przepuszczane były autobusy i samochody osobowe.

Mieszkańcy Augustowa bez przerwy patrolują także Dolinę Rospudy, by nie dopuścić do rozstawienia namiotów przez ekologów.