"Pracownik jest przysypany do połowy. W kopalni trwa akcja ratownicza" - relacjonował rzecznik WUG, Krzysztof Król.

Do wypadku doszło 630 metrów pod ziemią w tzw. przekopie głównym. Przekop to główne wyrobisko na danym poziomie kopalni, wydrążone w skale; od niego prowadzone są inne chodniki.

Sześcioosobowa (wraz ze sztygarem) ekipa pracowników wymieniała skorodowaną obudowę wyrobiska, gdy ze stropu posypały się odłamki skał. Zasypany został cały przekrój chodnika, jest jednak przepływ powietrza. Pozostałym górnikom nic się nie stało.

Poszkodowany nie jest pracownikiem kopalni, ale świadczącego dla niej usługi katowickiego Przedsiębiorstwa Robót Górniczych.

W akcji uczestniczyły dwa zastępy ratownicze, dwa inne czekają w pogotowiu. Z Centralnej Stacji Ratownictwa Górniczego w Bytomiu sprowadzany jest specjalny sprzęt, który pomoże wydostać poszkodowanego.

Wypadek w "Wieczorku" jest kolejnym, do którego doszło w ostatnim czasie w górnictwie. We wtorek po południu trzech górników zostało niegroźnie poturbowanych w wyniku wstrząsu, do którego doszło 840 metrów pod ziemią w kopalni "Bielszowice" w Rudzie Śląskiej.

W tym roku najbardziej tragiczny wypadek w górnictwie miał miejsce 18 września w kopalni "Wujek-Śląsk" w Rudzie Śląskiej. W wyniku zapalenia i wybuchu metanu zginęło tam 20 górników. Część z nich nadal przebywa w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich.

Z danych WUG wynika, że od początku roku do końca października w polskich kopalniach doszło do 2904 rozmaitych wypadków, z czego 2311 w kopalniach węgla kamiennego. 24 górników odniosło ciężkie obrażenia, z czego 18 w kopalniach węgla. 35 osób zginęło w kopalniach węgla kamiennego, a po dwie w górnictwie rud miedzi oraz kopalin pospolitych.













Reklama