"Press" ujawnia, że sprawa dotyczy tekstów o Puszczy Białowieskiej i idei rozszerzenia Białowieskiego Parku Narodowego. W artykułach nie szczędzono pochwał ówczesnemu ministrowi środowiska.

"Minister Maciej Nowicki jest odważnym człowiekiem. Gdy czytałem jego listy do mieszkańców Puszczy, przecierałem oczy ze zdumienia. Jak dotąd żaden z urzędujących ministrów środowiska nie przyznał, że z Puszczą dzieje się coś złego" - pisał Adam Wajrak na łamach "Gazety Wyborczej" 11 września ubiegłego roku.

Reklama

W tekście "Dać szansę Białowieży" Wajrak przekonywał do idei rozszerzenia Białowieskiego Parku Narodowego. "Białowieski Program Rozwoju to szansa dla tutejszych społeczności, jakiej nie miały one od czasów, gdy do Puszczy przyjeżdżał Mikołaj II, ostatni car Rosji” - pisał dziennikarz "Gazety Wyborczej".

Dzień wcześniej Wajrak "Zaprasza na żubra" - pisze swój dwustronicowy tekst do "Dużego Formatu" o zwierzętach i drzewach w Puszczy Białowieskiej.

Redakcja "Pressu" porównała te teksty z zamówieniem ministerstwa środowiska.

"Zamówienie podpisano prawie dwa tygodnie po druku, 22 września, więc może dlatego teksty wiernie wypełniają warunki umowy. Zamawiający - minister środowiska - zleca Agorze SA wykonanie przedsięwzięcia w postaci <działań informacyjno-edukacyjnych nt. walorów przyrodniczych Puszczy Białowieskiej oraz idei rozszerzenia Białowieskiego Parku Narodowego>. Agora zobowiązuje się do opublikowania tekstów na ten temat i uruchomienia serwisu w ramach Gazeta.pl/Turystyka, gdzie znajdą się materiały promujące puszczę. Narodowy Fundusz Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej, finansujący przedsięwzięcie, ma zapłacić wydawcy 61,22 tys. zł.

Dwa artykuły Wajraka i modułowe zapowiedzi redakcyjne tychże artykułów wyceniono na 47,8 tys. zł, a działania na stronie Gazeta.pl - na 13,42 tys. zł." - podaje "Press".

Po tym, jak szefostwo "Gazety Wyborczej" dowiedziało się od "Press", że Adam Wajrak pisał teksty sponsorowane, Agora zerwała umowę ze sponsorem i odesłała pieniądze ministerstwu.