Tysiąc tłumaczy, że pieniądze, które wygrała przed Trybunałem - 25 tysięcy euro - przeznaczyła na nowsze meble i "drobne rzeczy do domu".

"Utrzymuję się z renty w wysokości 351 zł miesięcznie. Ma to starczyć na utrzymanie mnie i trojga moich dzieci, w tym syna przewlekle chorego na zapalenie wątroby i epilepsję. Sam czynsz to koszt 1112 zł miesięcznie" - wylicza Tysiąc. Kobieta przyznaje, że ma pracę w jednej z organizacji pozarządowych, ale jej pensję zajął komornik.

Reklama

Alicja Tysiąc prosi więc o pomoc i dodaje, że każda jej forma będzie dla niej na wagę złota. "Nie mamy szafek kuchennych. Potrzebujemy wersalki dla córki. Chętnie przyjmiemy ubrania. Z wdzięcznością przyjmę również wpłaty na konto, nawet drobnych sum" - napisała Tysiąc. Dodała, że ma dokumenty, które potwierdzają jej trudną sytuację.

Pod wpisem znalazł się także numer jej konta, a także szczegółowe wyliczenie potrzeb jej dzieci.

Niedawno Tysiąc, której odmówiono prawa do aborcji, wygrała proces apelacyjny z "Gościem Niedzielnym". Tygodnik porównał ją do hitlerowskich zbrodniarzy i musi za to przeprosić. Wcześniej sąd przyznał jej 30 tysięcy złotych odszkodowania.