Tuż przed rozpoczęciem ambasador Izraela w Polsce Zvi Rav-Ner powiedział, że tegoroczny Marsz będzie hołdem ku czci pary prezydenckiej i innych osobistości, które zginęły w sobotniej katastrofie lotniczej. "Pan prezydent Lech Kaczyński i jego żona Maria byli wielkimi przyjaciółmi narodu izraelskiego i państwa Izrael" - mówił. Podkreślał także rolę prezydenta w przywracaniu pamięci i uhonorowaniu polskich Sprawiedliwych, którzy ratowali Żydów podczas niemieckiej okupacji.

Reklama

W geście solidarności izraelskie flagi na czele Marszu, a także bardzo wiele w środku Marszu, opasanych było kirem.

Dyrektor Państwowego Muzeum Auschwitz-Birkanau Piotr M.A. Cywiński dziękował za tę solidarność. Mówił, że niewiele brakowało, a nie mógłby tego uczynić. Na uroczystości katyńskie mógł lecieć z prezydentem. Ostatecznie poleciał kilka dni wcześniej, z premierem. Uczestnicy Marszu Żywych uczcili pamięć ofiar katastrofy minutą ciszy.

Młodzi przeszli Drogą Śmierci z byłego KL Auschwitz do byłego Auschwitz II - Birkenau, gdzie odbyła się główna uroczystość. Wraz z nimi szedł między innymi były naczelny rabin Izraela Meir Lau oraz dysydent z czasów ZSRR Anatol Szczarański

Szczarański mówił, że uczestnicy szli w Marszu, "by pamiętać, bo bardzo łatwo jest zapomnieć". Podkreślał, że w miejscu masowej zagłady Żydów uczestnicy Marszu stoją "wolni i bezpieczni". "() Stoimy tutaj dziś wolni i bezpieczni. Wiem, że bardzo łatwo jest zapomnieć. Ja sam urodziłem się na Ukrainie w kilka lat po holokauście. Bawiąc się na polach śmierci nie wiedziałem co tam się stało. Setki tysięcy Żydów zostało tam ledwie parę lat wcześniej zamordowanych. () Czy to była rozmyślna polityka Sowietów, by nas pozbawić () historii?" - mówił.

Reklama

Anatol Szczarański mówiąc o Auschwitz, dodał, że reżim nazistowski chciał zniszczyć nie tylko żydowską tożsamość, lecz cały naród, kulturę, cywilizację. "Łatwo powiedzieć, że nauczyliśmy się lekcji Auschwitz, łatwo powiedzieć +Nigdy więcej!+ () Na nas wszystkich tu zebranych ciąży zobowiązanie; Izrael je ma: musimy zwracać uwagę na wszelkie sygnały o tym, że ktoś chce nas zniszczyć. Żydzi mają obowiązek kontynuować żydowską cywilizację" - mówił.

czytaj dalej >>>

Reklama



Młodzież wypełniła przestrzeń przy pomniku ofiar obozu w byłym Auschwitz II - Birkenau. Nad nimi górowało sześć ogromnych pochodni, które symbolizują sześć milionów żydowskich ofiar nazizmu. Poświęcone były: ocalonym z holokaustu, sprawiedliwym, którzy ratowali Żydów, 6 milionom zgładzonych oraz 1,5 mln zamordowanych dzieci, Izraelczykom, a także państwu Izrael. Podczas uroczystości zapalili je między innymi przedstawiciele Knesetu, naczelny rabin Francji Gilles Bernheim oraz ocalony z zagłady Mark Speigelman. Za pochodniami powiewały izraelskie flagi przepasane kirem i polska, opuszczona do połowy masztu.

Na telebimie ustawionym tuż przy monumencie prezentowane były zdjęcia z zagłady. Widać na nich było zagłodzone żydowskie dzieci, Żydów prowadzonych na rozstrzelanie i do komór gazowych niemieckich obozów, więzionych w gettach. Z głośników dobiegał głos lektora, który wymieniał niekończącą się listę nazwisk zgładzonych w holokauście.

Przed południem Żydzi, przybyli m.in. z obu Ameryk, krajów europejskich, zwiedzali ekspozycję obozową, głównie w bloku 11, tak zwanym bloku śmierci, a także w bloku 27, poświęconym zagładzie Żydów.

Marsz Żywych wyruszył spod bramy obozowej z napisem "Arbeit macht frei" w byłym KL Auschwitz tuż przed godziną 14. Sygnałem do jego rozpoczęcia był dźwięk szofaru, baraniego rogu pasterskiego. Dęli w niego starożytni Hebrajczycy podczas religijnych ceremonii. Jego dźwięk jest wołaniem do Boga o miłosierdzie.

Na zakończenie uroczystości uczestnicy zmówili kadisz - modlitwę za zmarłych. Odśpiewano izraelski hymn - "Hatikva" (Nadzieja).

Na torach kolejowych i rampie, gdzie hitlerowcy dokonywali selekcji przywiezionych z całej Europy Żydów, uczestnicy Marszu pozostawili dziesiątki drewnianych tabliczek symbolizujących macewy, żydowskie nagrobki.

czytaj dalej >>>



Marsze Żywych organizowane są od 1988 r. Odbywają się tradycyjnie w Dzień Pamięci Ofiar Zagłady (Jom HaShoah). W pierwszym Marszu wzięło udział półtora tysiąca Żydów. Począwszy od roku 1996 Marsze Żywych odbywają się co roku. Dzień Pamięci o Shoah ustanowił 12 kwietnia 1951 roku izraelski parlament - Kneset. Jego data związana jest z powstaniem w getcie warszawskim, które wybuchło 19 kwietnia 1943 r.

Żydzi stanowili największą grupę deportowanych do niemieckiego obozu Auschwitz. Trafiło tu około 1,1 miliona Żydów, czyli około 85 proc. ogólnej liczby deportowanych. Spośród 1,1 mln przywiezionych do Auschwitz Żydów około 200 tysięcy zostało zarejestrowanych jako więźniowie.

Pozostałych 900 tys. zamordowano niemal natychmiast po przyjeździe, bez wprowadzania do obozowej ewidencji. Łącznie Niemcy zgładzili w Auschwitz około 960 tys. Żydów.

Przedstawiciele tego narodu stanowią około 90 proc. wszystkich ofiar, którą historyk szacuje na co najmniej 1,1 miliona osób.

Obóz Auschwitz powstał w 1940 roku. KL Auschwitz II - Birkenau powstał dwa lata później i stał się miejscem masowej zagłady Żydów. Do Auschwitz należała także sieć podobozów.