Trzeba będzie ewakuować kolejne grupy ludności na Podkarpaciu, Lubelszczyźnie i w Świętokrzyskiem - poinformował premier Donald Tusk po czwartkowym nadzwyczajnym posiedzeniu rządowego zespołu zarządzania kryzysowego.

Reklama

Tusk podkreślił, że zagrożenie powodziowe dla Warszawy "wydaje się małe". "Woda nie powinna osiągnąć korony wałów" - powiedział premier. Dodał, że jest mało prawdopodobne, by woda przerwała wały. Zaznaczył jednak, że wszystko zależy od ich odporności na długotrwały napór wody.

Premier zapowiedział, że w piątek rano "postara się być" we Włocławku. Jak mówił, obecnie powodzią zagrożone są województwa pomorskie i kujawsko-pomorskie.

Zespół rządowy obradował w Krajowym Centrum Koordynacji Ratownictwa i Ochrony Ludności. W spotkaniu uczestniczyli m.in. minister spraw wewnętrznych i administracji Jerzy Miller, szef MON Bogdan Klich, wicepremier Waldemar Pawlak i szef BBN Stanisław Koziej.

Reklama

Pierwsza pomoc dla powodzian? Po 6 tysięcy zł

Każdy poszkodowany przez powódź może otrzymać do 6 tys. zł, ale na razie nie wiadomo ilu osób może to dotyczyć - poinformował w czwartek premier Donald Tusk po nadzwyczajnym posiedzeniu rządowego zespołu zarządzania kryzysowego.

Szef rządu powiedział, że wszystko zależy od odporności wałów na długotrwałe nieznane do tej pory w Polsce oddziaływanie wody. "Tam gdzie woda działa na wały już kilkadziesiąt godzin, one w wielu miejscach zamieniają się w galaretę. Tak są nasączone, że tracą stabilność i wtedy są narażone na przełamywanie przez wodę" - mówił premier.

Reklama

Przypomniał, że jak dotąd na pokrycie skutków powodzi zarezerwowano 500 mln zł. "Na tę najpilniejszą doraźną pomoc te środki są i ich nie zabraknie" - zapewnił.

Premier powiedział, że w zależności od rekomendacji wójtów każdy poszkodowany może otrzymać do 6 tys. zł, ale - jak dodał - na razie nie wiadomo ilu osób może to dotyczyć. "Każdorazowe pęknięcie wału oznacza dziesiątki, setki a czasami tysiące rodzin, które ponoszą straty" - mówił.

Dodał, że Polska ma 10 tygodni, aby poinformować Komisję Europejską o poziomie strat. "Jeśli ten poziom przekroczy 2 mld euro, będziemy ubiegali się o pomoc" - powiedział Tusk.