"Kiedy pracę traci jeden z małżonków, już jest źle. My poszliśmy na bezrobocie w tandemie" - mówi Hanna Smoktunowicz o swoim i Tomasza Lisa odejściu z Polsatu. "Mamy na utrzymaniu czwórkę dzieci, przy czym moje córki nie dostają alimentów" - wyznała dziennikarka w wywiadzie dla kolorowego tygodnika.

Reklama

Smoktunowicz, choć wszyscy kojarzą ją z rozbrajającym uśmiechem i burzą blond włosów, jest bardzo silną kobietą. Rezygnując ze związku ze swym wieloletnim partnerem Jackiem Kozińskim, ojcem jej dwóch córek, postanowiła rozpocząć życie na własny rachunek. "Hania zrezygnowała z portfela stukrotnie grubszego niż mój" - powiedział Tomasz Lis.

Faktycznie - Jacek Koziński należy do śmietanki biznesowej i towarzyskiej Warszawy - pisze "Fakt". Według gazety, nie brakuje go na żadnym wystawnym bankiecie. Nie tak dawno pojawił się na urządzonej z wielkim przepychem uroczystości otwarcia trzech nowych restauracji Magdy Gessler w centrum stolicy. Obok niego specjałami i alkoholami z najwyższej półki raczyły się takie tuzy, jak: Ryszard Krauze, Teresa Rosati, Ewa Wachowicz czy Joanna Przetakiewicz, która skradła serce samemu Janowi Kulczykowi.

Na brak środków Koziński na pewno nie narzeka. Zawsze nienagannie ubrany, z czarującym uśmiechem na twarzy. Od lat doskonale radzi sobie na rynku nieruchomości. Jedna z jego firm chwali się tym, że ma na swoim koncie ponad 500 nowo wybudowanych willi w najlepszych miejscach pod Warszawą - czytamy w "Fakcie".

Znajomi Hanny o jej rozstaniu z Kozińskim mówią niechętnie: "Mniejsza o to, o co między nimi poszło, ale na pewno teraz nie są przyjaciółmi" - mówi jedna ze znajomych dziennikarki. "A Hania jest uparta, chce żyć na własny rachunek" - dodaje.

Choć Hanna i jej ukochany Tomasz mówią o sobie "bezrobotni", to z nadzieją patrzą w przyszłość. Kończą budować wspólny dom pod Warszawą i snują plany o rychłym ślubie - podsumowuje "Fakt".