Informacja o zamknięciu granic jest ważna dla kibiców, którzy wybierają się na mistrzostwa. Także dla tych, którzy chcieliby do Austrii dostać się statkiem... Tak, tak - polskie ministerstwo jednym niedbalstwem zmieniło całą geografię. Umieściło alpejski kraj nad morzem. Niestety, nie wyjaśniło nad jakim.
"Muszę sprawdzić" - to pierwsza reakcja rzeczniczki MSWiA, Wioletty Paprockiej, na pytanie dziennika.pl o geograficzną rewolucję. Na szczęście, nie sprawdzała położenia Austrii, ale to, czy rzeczywiście taki błąd pojawił się w oficjalnym komunikacie.
A na stronie internetowej ministerstwa mogła przeczytać, że "od 2 czerwca do 1 lipca 2008 roku Austria przywraca kontrolę graniczną na swoich granicach lądowych, morskich i powietrznych".
"To oczywisty błąd" - wyjaśniła rzeczniczka. Wynikł zapewne z tego, że jakiś urzędnik bezmyślnie przekopiował wzór takiego komunikatu. Po naszej interwencji słowo "morskich" zmieniono na "wodnych".
Po co kontrole?
Austria zawiesza swobody gwarantowane porozumieniem z Schengen i przywraca kontrole graniczne, by kibicom i piłkarzom zapewnić jak największe bezpieczeństwo. Co oznacza to dla turystów z Polski?
Jak zapewnia nas ambasada Austrii w Warszawie, kontrole graniczne nie będą żadnym problemem dla naszych rodaków. Po prostu na drogach przygranicznych pojawi się więcej patroli i wszyscy przyjezdni mogą być skrupulatnie kontrolowani.
Podobnie na lotniskach - celnicy zażądają od każdego dowodu osobistego lub paszportu. Ale nadal będzie można wziąć ze sobą tyle samo papierosów i alkoholu, co dziś.
Przypominamy, że współorganizator Euro 2008 - Szwajcaria - nie jest członkiem strefy Schengen, więc kontrole na granicy z tym krajem zostają utrzymane.