Nie dość, że sąd utrzymał wyrok z niższej instancji, to jeszcze przychylił się do żądania Rywina o miejscu przeprosin. To precedens. Nigdy dotąd sąd nie kazał nikomu publikować przeprosin na okładce ogólnopolskiego tygodnika.
"Tam gdzie było naruszenie, tam i przeproszenie" - powiedziała w ustnym uzasadnieniu wyroku sędzia Joanna Zaporowska. Według sędziów, fotomontaż rażąco naruszył dobra osobiste Rywina. Opublikowanie tej ilustracji - zdaniem sądu - było spowodowane pragnieniem "zwiększenia sprzedaży i poniżenia osoby", a nie dyskusją o korupcji - jak twierdziła strona pozwana.
Adwokat "Wprost" zapowiedział kasację do Sądu Najwyższego.
Okładka była zapowiedzią zamieszczonego w numerze "Wprost" z lutego 2003 roku artykułu "Rywinoterapia. Ilu ludzi władzy pociągnie za sobą Rywin". Producent filmowy uznał fotomontaż za naruszenie swych dóbr osobistych i zażądał od ówczesnego redaktora naczelnego pisma przeprosin i wpłaty 10 tys. zł na cel dobroczynny.