Inne

Tych wesołych balangowiczów nie speszyły nawet kamery monitoringu na ulicy Podczaszyńskiego. Wręcz przeciwnie. Rozbawieni wypinali w ich kierunku pośladki. I tylko całe szczęście, że była 3.00 nad ranem, kiedy to większość ludzi śpi snem sprawiedliwych.

Reklama

Paradę golasów przerwał policyjny patrol, który przypomniał wesołkom, do czego służy ubranie. Ciuszki panów niosły równie dobrze bawiące się ich koleżanki, które szły kilka metrów za swoimi bohaterami. Policjanci pogrozili golasom palcem, a ci szybciutko z powrotem wskoczyli w ubrania i bez szemrania wrócili do domów.