Komorowski w poniedziałek w TVN tłumaczył, że bardzo spieszył się na opłatkowe spotkanie Platformy. "Marszałek się nadyma i obraca wszystko w żart" - oburzał się we wtorek poseł PiS Jacek Kurski, który zasłynął brawurową jazdą, podłączając się pod konwój CBA. I dodał: "Marszałek powinien być walcowany przez parę dni tak jak ja. No i powinien okazać skruchę".

Reklama

Wczoraj w oficjalnym oświadczeniu Komorowski tłumaczył, że "nie był świadomy ewentualnego naruszenia przepisów o ruchu drogowym", a jako pasażer "nie ma w zwyczaju kontrolowania w czasie jazdy kierowcy, ani też sprawdzania prędkościomierza".

Zapewnia jednak, że uważa, iż "prawa należy przestrzegać w sposób bezwzględny, nie zamierza "kryć się w tej sprawie za immunitetem poselskim i bierze "pełną odpowiedzialność za ewentualne zaistniałe wydarzenia". "Wiem jednak, że do tej pory wiarygodnym i obiektywnym pomiarem był pomiar policyjny, a nie dziennikarski" - zaznacza Komorowski.