Polacy nie tylko przeżywają problemy zdrowotne bohaterów swoich ulubionych seriali - okazuje się, że oglądając filmy z lekarzami w roli głównej "na serio" podchodzą do ich porad. Kiedy jednej z bohaterek "Na dobre i na złe" życie uratowało wcześniej wykonane badanie USG, lekarze zauważyli, że telewidzowie sami zaczęli częściej z takich badań korzystać.

Reklama

"Miałam taki przypadek, przyszła do mnie pacjentka, która w "Klanie" zobaczyła jak jedna z bohaterek zachorowała na raka piersi" - mówi DZIENNIKOWI dr Izabela Lemańska z Instytutu Onkologii w Warszawie. "Chciała się przebadać. I wykryto u niej takiego raka! Na szczęście udało się ją wyleczyć. Można powiedzieć, że dzięki temu serialowi" - mówi Lemańska.

"Kiedy w jednym z seriali bohaterka zaczęła używać plastrów antykoncepcyjnych i pytała swoich koleżanek "dlaczego tego nie używają" to krótko po tym zauważyłem, że kobiety częściej pytają się o tę metodę antykoncepcji" - mówi DZIENNIKOWI lekarz ginekolog Jacek Tulinowski.

Takie zachowania telewidzów potwierdzają badania wykonane przez Research International dla telewizji kablowej UPC, z których wynika, że telewizyjne porady pokazywane w serialach, programach dokumentalnych czy reality show o zdrowiu są zdaniem czterech na pięciu Polaków bardzo cenne i przydatne. Okazuje się też, że uwielbiamy oglądać operacje - aż 73 procent Polaków ogląda je bardzo chętnie. Królują tu takie filmy jak "Ostry dyżur" czy "Chirurdzy". Co ciekawe prawie 40 procent Polaków samemu dałoby się podczas operacji sfilmować i pokazać w telewizji.

"Polacy niestety jak mogą unikają wizyt u lekarza, dlatego najchętniej korzystają właśnie z porad i metod leczenia, które zobaczą w telewizji czy internecie. Na dodatek niezwykle ufamy białemu kitlowi i słuchawkom lekarskim i to nam wystarcza" - mówi Tulinowski. "Niestety może być to bardzo niebezpieczne, bo lecząc się samemu w domu czasami można sobie wyrządzić więcej krzywdy niż pożytku".

Tak też uznali włoscy lekarze, którzy którzy niedawno zaprotestowali przeciwko takim filmom jak "Chirurdzy" i zażądali zdjęcia ich z ekranu. Ich zdaniem widzowie za bardzo sugerują się metodami leczenia, które zobaczą w telewizji, a tymczasem są one pełne błędów merytorycznych.