Grając rolę poczciwego, ale nie zawsze zaradnego taksówkarza, Cyrwus zdobył sławę, której nie każdy mu zazdrości. "To prawda, że wiążą się z nią różne sytuacje. Z miłymi reakcjami spotykam się głównie w tzw. Polsce B. Jednak w Polsce A - czyli w Warszawie albo Krakowie - ludzie nie są aż tak mili" - mówi DZIENNIKOWI Cyrwus.
Na szczególnie kąśliwe żarty pod jego adresem, można natknąć się przeczesując sieć. Na forach internetowych roi się od nicków w stylu "Rysiek z Klanu" albo "oj Ryśku Ryśku". Na witrynie nonsensopedia.pl można przeczytać, że "Rysiek" jest "maszynistą-masochistą", który "nie chodzi do kościoła, ponieważ jego wiara to islam".
Zapytany, czy przeszkadza mu ta internetowa "popularność", odpowiedział: "Nie chodzę po tego typu stronach od bardzo dawna. Kiedyś to sprawdzałem i poczułem się bardzo dotknięty tymi wszystkimi docinkami i i dowcipami. Dlatego teraz tego unikam".
Granie roli "Ryśka z Klanu" jest też uciążliwe z innego powodu: "Czasami, gdy jadę z Warszawy do Krakowa wiele natarczywych osób chce się ze mną - a właściwie z <Ryśkiem z Klanu> - napić piwa. Gdybym nie odmawiał każdemu kto o to poprosi, nie wysiadłbym w Krakowie o własnych siłach" - mówi Cyrwus.
Piotr Cyrwus - aktor, który przez rolę serialowego Ryśka stał się rozpoznawany w każdym zakątku kraju - nie ma łatwego życia. "Słyszałem już pod swoim adresem przykre słowa. Safanduła to jedno z milszych określeń" - żali się w rozmowie z DZIENNIKIEM gwiazda "Klanu".
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama