Polski pracownik sezonowy ma zarabiać od 5 do 10 procent mniej niż Holender na tym samym stanowisku, o 10 procent mniej dostanie także za nadgodziny i pracę w weekendy. Dodatkowo będzie musiał związać się z jedną agencją pośrednictwa pracy na 3,5 roku, bez gwarancji zatrudnienia i zarobków. Takie propozycje ma holenderskie Stowarzyszenie Międzynarodowych Pośredników Pracy (VIA), które złożyło wniosek o stworzenie nowego Zbiorowego Układu Pracy dla Pracowników Tymczasowych (tzw. CAO). Obowiązujacy do tej pory układ stwarzał takie same warunki pracy dla pracowników holenderskich i polskich.
Na nowe propozycje nie godzi się Polskie Stowarzyszenie Agencji Pracy Tymczasowej. "Pracownicy pracujący w tym samym kraju i wykonujący tę samą pracę mają prawo oczekiwać równego traktowania, niezależnie od ich płci czy narodowości" - mówi prezes Stowarzyszenia Agnieszka Bulik.
Zmiany krytykuje również część Holendrów. ABU - Holenderskie Stowarzyszenie Agencji Pracy Tymczasowej nie godzi się na nowe regulacje i rekomenduje polskim pracownikom ostrożność w wyborze pośredników nie zrzeszonych w ABU.
"Polscy pracownicy są mile widziani w Holandii, ale w naszej opinii powinni mieć zapewnione te same prawa co pracownicy holenderscy, czyli takie same płace i gwarancje pracownicze" - mówi prezes ABU Aart van der Gaag. Stowarzyszenie uważa, że obowiązujący układ jest bardzo dobry i nie trzeba go zmieniać.
Polacy mogą pracować w Holandii od 1 maja 2007 roku. "Kraj tulipanów" jest wybierany przez nich najczęściej zaraz po Wielkiej Brytanii, Irlandii i Skandynawii . Żyje i pracuje tam około 100 tysięcy Polaków, którzy stanowią 69 procent wszystkich emigrantów.