Obraz hiszpańskiego artysty odnalazły ponad czterdzieści lat temu dwie kobiety - Izabella Galicka i Hanna Sygietyńska. Dzieło wisiało na plebanii w Kosowie Lackim nad Bugiem. Już wtedy znawczynie sztuki postawiły śmiałą tezę, że wyszedł on spod pędzla kogoś ze szkoły El Greco. Ale w wyniku analizy porównawczej okazało się, że to obraz samego mistrza!
Teza ta została potwierdzona w 1974 roku, ale i tak odkrywczynie musiały poczekać do października 2004 roku, aby upublicznić dzieło. Władze Kościoła katolickiego obawiały się, że zostanie skonfiskowane przez komunistów. Dziś wisi w Muzeum Diecezjalnym w Siedlcach. Rocznie ogląda je 10 tys. osób. Szacuje się, że jest warte nawet 5 milionów dolarów.
>>> Oszczędne malarstwo na czas kryzysu
Jak zauważa jednak francuska agencja AFP w szerokiej relacji z Siedlec mimo, że "Ekstazę św. Franciszka" można oglądać już od ponad czterech lat, to żaden zagraniczny naukowiec nie przyjechał do siedleckiego muzeum, aby zobaczyć dzieło.
"Ani jeden z ekspertów z Europy lub Stanów Zjednoczonych nie zainteresował się El Greco. Nie wspomina się o tym obrazie w specjalistycznej literaturze" - zuważa Dorota Pikula, kustosz muzeum w Siedlcach. "Ten obraz jest ignorowany" - dodaje Izabella Galicka.
Odkrywczynie dzieła El Greco w marcu za swoje naukowe dokonania zostały wyróżnione przez prezydenta Lecha Kaczyńskiego Krzyżami Oficerskimi Orderu Odrodzenia Polski. AFP pisze, że władze muzeum w Siedlcach mają nadzieję, że to zwiększy zainteresowanie dziełem hiszpańskiego artysty.