Europejski nakaz aresztowania to pewnego rodzaju uproszczona ekstradycja. Wydawany jest w celu aresztowania i przekazania przez inne państwo UE osoby dla przeprowadzenia postępowania karnego lub uwięzienia. Jak wynika z danych resortu sprawiedliwości, tylko w 2008 roku polskie sądy wydały 4838 ENA. Tymczasem w latach 2005-2007 łączna liczba wydanych w Polsce ENA wyniosła 7342.

Reklama

"Częstotliwość korzystania przez polskie sądy z ENA świadczy o tym, że okazał się on środkiem bardzo potrzebnym w polskim prawie. To bardzo dużo spraw, może to też oznaczać, iż wielu polskich obywateli podejmuje działania, aby uniknąć odpowiedzialności przed rodzimym wymiarem sprawiedliwości i skryć się za granicą" - twierdzi prof. Marek Safjan, były prezes Trybunału Konstytucyjnego.

Przykłady? W Polsce głośna była sprawa Jakuba Tomczaka, skazanego za gwałt. Na podstawie ENA polski sąd zgodził się na wydanie Polaka Wielkiej Brytanii. Na początku kwietnia rozpoczął się natomiast proces byłego senatora Henryka Stokłosy, oskarżonego m.in. o korumpowanie urzędników. Stokłosę - poszukiwanego międzynarodowym listem gończym - zatrzymała w 2007 roku niemiecka policja. Został on wydany Polsce na mocy ENA w grudniu 2007 roku.