W sumie zatrzymano sześć osób w Chorzowie i Warszawie. W tym pierwszym mieście, polscy członkowie siatki "polowali" na kobiety, które zgodzą się na fikcyjne małżeństwo. W stolicy z kolei, Nigeryjczycy szukali rodaków, którzy zgodzą się na legalizację pobytu poprzez ślub z nieznajomą Polką.

Rozbicie siatki jest sukcesem Śląskiego Oddziału Straży Granicznej. To ona została poinformowana przez wojewodę mazowieckiego, że zgłaszają się do niego Nigeryjczycy z żonami ze Śląska. Wszyscy chcieli w ten sposób zapewnić sobie legalny pobyt.

Siatka oferowała kobietom około 2 tysięcy euro. Jej członkowie pobierali od Nigeryjczyków "prowizję" w postaci około tysiąca euro.

Śląscy funkcjonariusze Straży Granicznej oceniają, że proceder trwał od początku 2008 r. Podczas przeszukań w mieszkaniach członków siatki znaleźli m.in. ok. 200 różnych dokumentów, sugerujących że grupa przygotowywała organizację kolejnych małżeństw. Śledczy obawiają się, że część Polek kuszonych pierwotnie łatwymi pieniędzmi, mogła być później również zastraszana - wiedzą już bowiem, że spotkało to co najmniej jedną z nich.





Reklama