O okrutnych polowaniach doniósł czytelnik "Kuriera Szczecińskiego". Mężczyzna dokładnie widział jak biesiadujący nad wodą karmili kaczki, a potem wyciagali z wody zaczepione na żyłce ptaki. "Wyglądali tak, że nie miałem wątpliwości: z kaczki zrobią zagryzkę" - opowiada.
Ekolog Aleksander Nieczajew w rozmowie z "Kurierem" potwierdza: "W ubiegłym roku na wylegujące się na brzegach ptaki menele napadali z kijami i kamieniami. Po weekendach na trawie widać było ślady krwi. Czasem znaleźć można było odrąbaną głowę kaczki. W tym roku też polują" - mówi.
Miejscowe policja i straż miejska obiecały wzmocnić nadzór w tym rejonie.