"Widać wyraźnie, że papież jest na razie onieśmielony, wyważony, wstrzemięźliwy" - powiedział nam ks. Adam Boniecki, redaktor naczelny "Tygodnika Powszechnego". Zdaniem księdza, papieżowi brakuje jeszcze gorącego kontaktu z polskimi wiernymi. Zapewnia jednak, że to przyjdzie z czasem.



"Wydaje mi się, że papież potrzebuje chwili, by wejść w ten ciepły rytm. Bardzo ważne będzie jego spotkanie z polskimi księżmi" - stwierdził ks. Boniecki. Jego zdaniem, już dziś wieczorem papież zmieni nieco swój dość chłodny stosunek do tej wizyty.



"Spotkanie z polskimi duchownymi było bardzo wzruszające i głębokie" - powiedział nam ks. prof. Waldemar Chrostowski, redaktor naczelny Katolickiej Agencji Informacyjnej. Duchowni zgromadzeni w katedrze Św. Jana Chrzciciela zareagowali na wizytę Benedykta XVI bardzo ciepło. Skandowali "Benedetto, Benedetto!".



"To spotkanie było bardzo potrzebne. Papież wskazał w swoim przemówieniu na potrzebę wzajemności relacji pomiędzy nim a polskim duchowieństwem. Bardzo ważne było, że przyznał, iż sam szuka umocnienia w kraju pochodzenia jego wielkiego poprzednika Jana Pawła II" - przyznał ks. Chrostowski. Według niego, nie jest istotne, że papież nie zatrzymał się akurat przed pomnikiem Powstania Warszawskiego. Ważniejsze dla niego były słowa na temat przeszłości polsko-niemieckiej. "Papież przyznał, że potrzeba nam uczciwej i szczerej dyskusji na temat przeszłości. To bardzo istotne!" - uznał duchowny.



Dla kapelana Rodzin Katyńskich ks. Zdzisława Peszkowskiego bardzo ważny był fakt, że papież przejechał obok pomnika Poległych i Pomordowanych na Wschodzie. "Benedykt XVI rozumie wszystkich dotkniętych cierpieniem Golgoty Wschodu" - zaznaczył ks. Peszkowski.



Wzruszony obecnością papieża przy pomniku był również prezes Związków Sybiraków w Warszawie Ryszard Piotrowski. "To dla nas ważny symbol. To duże znaczenie i dla niego, i dla nas" - uznał Piotrowski.



Także środowiska żydowskie są wzruszone, bo na trasie papieskiej przejażdżki znalazł się pomnik Bohaterów Getta. "Spodziewaliśmy się co prawda, że zatrzyma się przed pomnikiem i przed nami, ale wystarczy nam gest, którym nas pobłogosławił" - powiedziała Zofia Sienieńska, jedna z odznaczonych medalem Sprawiedliwych wśród Narodów Świata.



Bardzo zadowolony z polskiej reakcji na przyjazd papieża jest abp Józef Michalik. "Jestem dumny, że polskie społeczeństwo w tak doskonały sposób przyjmuje papieża" - powiedział przewodniczący Konferencji Episkopatu Polski. Według niego, papieska wizyta powinna być okazją do rachunku sumienia za stan wiary Polaków. "To okazja do jej pogłębienia i wzmocnienia" - dodał abp Michalik.



Według premiera Kazimierza Marcinkiewicza, papieska wizyta to rekolekcje dla Polski. "Czas refleksji, zadumy i modlitwy jest nam dziś bardzo potrzebny" - stwierdził premier. "Ta wizyta będzie kontynuacją wszystkich wizyt naszego świętego Ojca Świętego, jakie odbył on do Polski" - dodał premier.



Według niemieckiego księdza Manfreda Deselaersa z Centrum Dialogu i Modlitwy w Oświęcimiu, ważne jest, by przede wszystkim pamiętać, że Benedykt XVI nie przyjechał do Polski jako Niemiec, a jako przywódca Kościoła Katolickiego. "Benedykt XVI przyjechał do Polski przede wszystkim jako papież. Ogromne, ale nie najważniejsze znaczenie ma też fakt, że jest Niemcem" - mówi niemiecki duchowny.



Jak podkreśla, ta wizyta będzie okazją do konfrontacji twarzą w twarz ze wspomnieniami o masowych mordach i przerażającym terrorze nazistów. "Będzie to szczególnie istotne podczas papieskich odwiedzin w obozie w Oświęcimiu" - uważa Deselaers.



Natomiast zdaniem Marco Tosattiego, autora pierwszej biografii Benedykta XVI, ta podróż odbywa się pod kątem przyjaźni, jaka łączyła obecnego papieża z Janem Pawłem II. "Wizyta w Polsce niemieckiego papieża przyczyni się do ostatecznego pojednania i zabliźnienia ran w Europie" - stwierdził Tosatti.