W naszych oknach wiszą plakaty: Benedykt XVI - nasz papież. To piękny symbol uczuć Polaków. I zaskakujący. Bo nikt nie spodziewał się, że po śmierci Jana Pawła II Polacy tak bardzo otworzą się na nowego papieża. W dodatku Niemca, co w naszym kraju jest akurat bardzo istotną i drażliwą kwestią.
Ale takie są fakty - na samą mszę w Warszawie zgłosiło się trzy razy więcej wiernych niż przygotowano wejściówek. W całym kraju na spotkanie z papieżem wybiera się aż 3 miliony Polaków.

Niewątpliwie sprzyja temu zachowanie Benedykta, który często podkreśla swoją przyjaźń z Janem Pawłem II i wpływ, jaki na niego wywarł. Nikt nie ma wątpliwości, że dowodem na to jest kraj, który wybrał na swoją pierwszą pielgrzymkę - nie własną ojczyznę, ale właśnie Polskę. I jak sam wielokrotnie już mówił: bardzo na tę wizytę czeka.

Z pewnością ta wizyta będzie czymś więcej niż samą pielgrzymką. To milowy krok w zbliżeniu nas do Niemców. Tym bardziej że w niedzielę Benedykt XVI przyjedzie do Oświęcimia.


"Wizyta Ojca Świętego w tym miejscu będzie niezmiernie znacząca dla relacji między katolikami a Żydami" - podkreśla jej wagę prezydent Lech Kaczyński. Będzie to także hołd dla ofiar totalitarnego systemu stworzonego przez Niemców, w szczególności dla ofiar Holokaustu.

Cienia wątpliwości, że wizyta papieża w Auschwitz zbliży do siebie Polaków i Niemców, nie ma też polski Kościół. "Myślę, że obecność Ojca Świętego w Polsce jest ogromnie ważna. Żebyśmy jeszcze raz zobaczyli, że każdy papież jest nasz i każdy papież jest dla nas Ojcem, a dla niego jesteśmy owczarnią, którą on ma prowadzić" - mówi z radością metropolita krakowski kard. Stanisław Dziwisz.

Nasz entuzjazm podzielają też zachodni publicyści: "Papież najpierw jedzie do Polski, a nie do ojczystej Bawarii, aby w ten sposób okazać swój szczególny stosunek do Polaków" - podkreśla cel pielgrzymki ojciec Gianpaolo Salvini z pisma jezuitów "Civilta Cattolica". To bardzo wymowny hołd złożony na cześć Jana Pawła II.

Jego słowa potwierdza jeden z najwybitniejszych włoskich watykanistów, Luigi Accattoli, który mówi wprost: "Benedykt XVI wypełnia testament papieża Polaka".

Na pielgrzymkę zareagowali również Niemcy. "Naród, który wraz ze śmiercią Karola Wojtyły utracił swego duchowego ojca, powinien wiedzieć, że dla Stolicy Piotrowej pozostaje szczególnym miejscem na mapie katolickiego świata" - zauważa tygodnik "Die Zeit".

A w innym niemieckim dzienniku mogliśmy dziś przeczytać: "Benedykt XVI wybrał program podróży podkreślający jego związki z Janem Pawłem II, który zawsze wzywał Polaków do otwarcia się na Europę i do pojednania między chrześcijanami a żydami".

I tak się już stało. Dla znakomitej większości z nas, 97 proc., nie ma znaczenia, że Benedykt XVI jest Niemcem. A to dopiero początek, pielgrzymka jeszcze bardziej otworzy nas na inne narody.