Pożar wybuchł około godz. 20. Nie wiadomo, co było jego przyczyną. To i wysokość strat ustalają eksperci.

W momencie wybuchu ognia sklep był zamknięty. Pożar spowodował zamieszanie w ruchu w okolicy. Kłopoty mieli tramwajarze. Było tak dużo dymu, że nie mogli wjechać na pobliską pętlę. MPK wprowadziło zastępcze autobusy. Na okolicznych ulicach samochody stanęły w korkach.

A skąd ten dym? Strażacy tłumaczą, że supermarket zbudowany był z tzw. płyty obornickiej, która zawiera piankę i inne łatwopalne tworzywa sztuczne.

Na miejscu był policyjny oddział prewencji oraz pogotowie ratunkowe.











Reklama