Do "kryzysu marszałkowskiego" doszło w styczniu przy pracach nad budżetem. Opozycja chciała je wtedy przyspieszyć, a PiS to blokowało. Przy tej okazji marszałek Sejmu Marek Jurek próbował odebrać Markowi Kotlinowskiemu, wicemarszałkowi z LPR, prowadzenie obrad. Sojusz oburzył się, że Jurek łamie regulamin. Ostatecznie wniosek Kotlinowskiego, który chciał skrócenia czasu pracy nad budżetem został zignorowany.
SLD zażądało odwołania Jurka.

W odpowiedzi na to, PiS stwierdził, że jeśli już, to polecieć powinien SLD- owski wicemarszałek Olejniczak. Za to, że pochwalał niezgodne z prawem zachowanie Kotlinowskiego.

Sejm zajmie się obydwoma wnioskami o odwołanie w czwartek. Potrzeba bezwzględnej większości głosów, żeby przeszły.




Reklama