Ogień wybuchł po północy. Gryzący dym obudził sąsiadów. Wezwali straż pożarną. Gdy na miejsce przyjechał pierwszy wóz gaśniczy, płomienie buchały już oknami. Przed kamienicą leżała ranna 33-letnia kobieta, która zdołała wyskoczyć z pierwszego piętra. Była pijana.
"Do końca nie wiedzieliśmy, czy w mieszkaniu są jacyś ludzie" - opowiada dziennikowi.pl kpt. Roman Kukliński z inowrocławskiej straży pożarnej. Kiedy udało się opanować ogień, strażacy weszli do jednopokojowego mieszkania. "Temperatura była tak wysoka, że tynk poodpadał ze ścian. Na łóżku leżało ciało skulonego mężczyzny. Pod zwałami tynku, w zgliszczach, znaleźliśmy dziewczynkę" - relacjonuje Kukliński.
Dwadzieścia rodzin mieszkających w kamienicy zostało bez dachu nad głową. Spalony budynek nadaje się wyłącznie do rozbiórki.
Dramat w Gniewkowie koło Inowrocławia! W pożarze kamienicy zginęli 41-letni mężczyzna i jego trzyletnia córeczka. Matka, która ratując się przed płomieniami wyskoczyła przez okno, jest w szpitalu. Budynek doszczętnie spłonął.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama