Nie tylko to, ale wszystkie poprzednie klęski Polaków są wynikiem błędów popełnionych przez tę organizację - uznał Roman Giertych. Dlatego, jako człowiek odpowiedzialny za edukację narodu, minister postanowił, że wreszcie trzeba coś z tym zrobić.
I zrobi. Wspólnie ze swoim dawnym kolegą z Młodzieży Wszechpolskiej, obecnie wiceministrem sportu Radosławem Pardą, opracują odpowiednie zmiany w PZPN. Jakie? Mamy się przekonać już wkrótce.
Problem w tym, że sam Parda nic nie wie o planach Giertycha. Jak powiedział dziennikowi.pl, jest teraz chory, więc nie może rozmawiać z szefem LPR. "A jutro wyjedżam na mecz" - dorzucił Parda. Życzymy zdrowia w podróży.
Także rzecznik ministra sportu Paweł Wiśniewski nie krył zaskoczenia. "Kwestia zmian w PZPN nie jest w gestii ministra Giertycha" - powiedział zszokowany dziennikowi.pl.
"Piłka nożna to sprawa narodowa" - zorientował się po przegranym meczu z Ekwadorem Roman Giertych i zażądał, aby od teraz to właśnie państwo decydowało, kto i jak będzie grać w reprezentacji Polski. Ministrem tak wstrząsnął wynik meczu, że postanowił rozprawić się z nieudolnym i winnym klęsk Polskim Związkiem Piłki Nożnej. Chce to zrobić z wiceszefem resortu sportu Radosławem Pardą. Rzecznik ministra sportu był zszokowany tym pomysłem.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama