O - umieszczonej na amerykańskim serwerze - stronie stało się głośno, gdy znalazła się na niej baza danych ludzi lewicy; ich zdjęcia, rysopisy i adresy. Jedna z osób - warszawski anarchista został ciężko pobity pod swoim blokiem. Listę podpisano: "Pamiętaj miejsca, twarze zdrajców rasy, oni wszyscy zapłacą za swoje zbrodnie".
Amerykańska i polska policja zamknęły stronę internetową organizacji "Krew i Honor". W Bielsku-Białej zatrzymano jej administratora. Mężczyzna organizował też spotkania neofaszystów.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama