Były właściciel firmy Optimus zajął w zeszłym roku 70. miejsce na liście najbogatszych Polaków tygodnika "Wprost". Jego majątek oszacowano wówczas na 230 mln zł. Gdyby dostał odszkodowanie, mógłby spokojnie awansować o jedno oczko. Sam jednak jest sobie winien. Zbyt późno złożył odpowiedni wniosek. Sądy kolejno odrzucały żądanie wypłaty milionowego odszkodowania z przyczyn czysto formalnych. Nie wdawały się w rozpatrywanie słuszności roszczeń biznesmena.
Kluska został zatrzymany w lipcu 2002 roku jako podejrzany w śledztwie dotyczącym rzekomych oszustw podatkowych. W listopadzie 2003 r. śledztwo umorzono z powodu niestwierdzenia przestępstwa. Biznesmen domagał się 1,5 mln zł odszkodowania za zatrzymanie go i stosowanie przez 16 miesięcy poręczenia majątkowego w wysokości 8 mln zł.
W 2005 r. krakowski sąd przyznał mu 5 tys. zł zadośćuczynienia za niesłuszne zatrzymanie. Oddalił jednak wniosek o odszkodowanie za poręczenie majątkowe. Kluska odwoływał się od wyroku i przegrał. Zapowiada kasację do Sądu Najwyższego.
Nici z milionowego zadośćuczynienia. Roman Kluska, jeden z najbogatszych Polaków, dostanie zaledwie 5 tys. zł odszkodowania za niesłuszne zatrzymanie w 2002 roku. Tak zdecydował Sąd Apelacyjny w Krakowie. Biznesmen domagał się 1,5 mln zł.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama