Wyrok jest prawomocny. Ojciec rodziny, zakażony wirusem, dostanie 65 tys. zł, a każde z czworga jego dzieci - po 37,5 tys. zł.
Tragiczna historia rodziny zaczęła się sześć lat temu. Małżeństwo z Wrocławia dowiedziało się, że mężczyzna jest nosicielem wirusa HIV. Wtedy oboje przypomnieli sobie, że w 1996 roku oddawali krew w szpitalu w Łańcucie.
Okazało się, że stacja wykryła śmiertelnego wirusa i wysłała do mężczyzny list z ostrzeżeniem. Pismo jednak nie doszło, bo rodzina zmieniła mieszkanie. Nieświadomy zagrożenia mężczyzna zaraził swoją żonę. Kobieta zmarła w lutym ubiegłego roku.
215 tys. zł zadośćuczynienia dostaną mężczyzna zakażony wirusem HIV oraz czwórka jego dzieci. Tym samym rodzina, której życie zmieniła w koszmar stacja krwiodawstwa, wygrała sześcioletnią wojnę w sądach.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama