Mężczyzna ma dwie głębokie rany na głowie, dużą ranę na plecach, złamane rękę i nogę, i jest ogólnie potłuczony. W momencie gdy dotarli do niego ratownicy GOPR, był przytomny, ale nie pamiętał, co się stało. Zdaniem ratowników świadczy to o tym, że tuż po upadku stracił przytomność.
Wczoraj wieczorem dwóch mężczyzn szło z miejscowości Sromowce Niżne do Zamkowej Góry, w rejonie polany Kosarzyska. Postanowiło zobaczyć, jak wygląda Dunajec, przepływający słynnym przełomem kilkaset metrów niżej. Wtedy pod turystą z Piły osunęła się skała i spadł.
Jego kolega najpierw próbował go ratować, ale gdy utknął w trudnym, urwistym terenie, wezwał pomoc. Goprowcy dotarli tam po zmroku. Najpierw przez kilka godzin szukali rannego, a gdy go znaleźli, dwóch ratowników zjechało na linach. Opatrzyli mu rany i wyciągnęli w bezpieczne miejsce. Akcja ratunkowa zakończyła się rano.