Obawiano się, że uczestnicy uroczystości będą chcieli wykorzystać okazję do wyrażenia gniewu wobec policji. Rodzina winą za śmierć 21-latka obarcza właśnie ją. Dla TVN24 motocykliści przed cmentarzem mówili bez wstydu, że sami na miejscu zastrzelonego uciekaliby przed policją, bo nie miał ważnego prawa jazdy.
Tymczasem ceremonia przebiegła niezwykle spokojnie. Mieszkańcy Chodla i około setka motocyklistów z całego kraju pożegnali zabitego w skupieniu. Policjant, który strzelał jest odizolowany - do tej pory mieszkał w Chodlu. W "Faktach" TVN powiedział, że wydarzyła się straszna tragedia, ale zachował się tak, jak został wyszkolony. Powtórzył, że chłopak na motorze chciał go rozjechać.
W czwartek policja ustawiła na drodze blokadę. Chciała złapać bandytów, którzy napadli na hurtownię. Kiedy pojawił się motycyklista i zaczął uciekać, jeden z policjantów zaczął strzelać.