Do wyniesienia było gotowych 170 elementów broni. M.in.: lufy i zamki pistoletów P-99, glauberyt i karabinu beryl. Wszystko było ukryte w filarach hali produkcyjnej i szafkach z narzędziami i ubraniami.

Nieużywana broń jest bardzo cenna dla przestępców. Nie ma numerów i nie ma jej w żadnej ewidencji. Dzięki temu bandyci są anonimowi dla policji, jeśli popełnią przestępstwo.



Reklama

To nie pierwsza próba kradzieży pistoletów z "Łucznika". W tym roku radomska prokuratura oskarżyła 10 osób o wynoszenie części broni i amunicji, nielegalną produkcję i handel bronią z fabryki. Wśród nich jest pięciu byłych pracowników Zakładów Metalowych w Radomiu.