Choć ognia już nie widać na zewnątrz budynku, o końcu akcji ratowniczej nie można jeszcze mówić. Strażacy muszą dogasić żarzącą się skomplikowaną konstrukcję dachu, a to może potrwać kilka godzin.

Kościół był remontowany, wokół niego stoją rusztowania. "Sytuacja jest już opanowana, nikomu nic się nie stało" - powiedział dziennikowi.pl Witold Łabajczyk z warszawskiej straży pożarnej.

Reklama

Pięć lat temu kościół poświęcił prymas Józef Glemp.