Mężczyzna pracował dla firmy wynajętej do rozbiórki hali. Prawdopodobnie przecinał stalowe elementy konstrukcji palnikiem.

Wtedy zawaliło się 30 metrów kwadratowych hali. Mężczyzna nie miał szans, żeby przeżyć. Teraz strażacy przeszukują ruiny. Świadkowie mówią, że nikogo tam więcej nie było.