Ustawę o państwowym ratownictwie medycznym, przyspieszającą pomoc poszkodowanym, podpisał właśnie prezydent. I teraz, aby zawiadomić o wypadku, przez numer 112, będziemy się od stycznia łączyć nie z policją, co opóźniało przyjazd "erki", ale od razu z wojewódzkim centrum powiadamiania ratunkowego. To dyżurny z centrum powiadomi najbliższe pogotowie, które natychmiast wyśle karetkę.

Co jeszcze się zmieni? Nie zdziwmy się, że na miejsce wypadku przyjedzie nie lekarz, ale ratownik medyczny. To on udzieli nam pierwszej pomocy i zabierze do szpitala. Bo dziś ludzie nierzadko umierają po wypadku, czekając, aż ekipa pogotowia wreszcie znajdzie lekarza, który pojedzie z nimi karetką. A ratownicy medyczni, choć wyszkoleni do niesienia pierwszej pomocy, bezsilnie spoglądali w tym czasie na zegarek...

Ustawa zacznie działać 1 stycznia 2007 roku. Na jej realizację są już zagwarantowane pieniądze w budżecie.