Brytyjską wódkę Solid, którą zdobi symbol walki Polaków z komunistycznym reżimem, wlewają sobie do gardeł m.in. Francuzi, Amerykanie, Wenezuelczycy i Chińczycy. A producent zbija na alkoholu ze znaczkiem "Solidarności" prawdziwe kokosy. Najbardziej oburza, że robi to wszystko nielegalnie. Pofatygował się wprawdzie dwa lata temu i zaproponował kasę za korzystanie z logo związku. Ale mimo odmowy, dalej zarabia na logo "Solidarności" w najlepsze.
I uchodzi mu to na sucho, bo związkowców nie stać na proces. "Nie udało się znaleźć odpowiedniej kancelarii, która mogłaby reprezentować polską stronę przed brytyjskim sądem. Inna sprawa to ogromne koszty takiego procesu, który musiałby się odbyć w Wielkiej Brytanii lub w Chinach" - tłumaczy dziennikowi.pl rzecznik NSZZ "Solidarność" Marta Pióro.
Takie tłumaczenia nie przekonują legendy "Solidarności" Lecha Wałęsy. Niestety, on już w związku nie rządzi. Bo jak mówi dziennikowi.pl, zrobiłby wszystko, by nie pozwolić kalać wódką symbolu walki o wolność. "Gdybym był we władzach związku, ruszyłbym niebo i ziemię, żeby zdobyć pieniądze na proces" - oburza się.