Przybyli w drodze na cmentarze, gdzie leżą ich bliscy - ofiary katastrofy hali Międzynarodowych Targów Katowickich. Musieli pojawić się w tym miejscu, bo czuli taką potrzebę. I obowiązek wobec zmarłych.

Znicze palili nie tylko pod granitową tablicą z napisem "Pamięci ofiar katastrofy budowlanej 28 stycznia 2006 roku". Również pod płotem, otaczającym teren MTK. Potem jechali odwiedzić groby bliskich.

Dzień Wszystkich Świętych uczcili także ratownicy jurajskiej grupy GOPR. Ustawiając wśród skałek i jaskiń kilkadziesiąt brzozowych krzyży i zniczy, oddali hołd ofiarom wypadków na Jurze Krakowsko-Częstochowskiej. Co roku ginie tam kilka osób. Najczęściej niedoświadczeni turyści.

Dziś znicze palą się w całej Polsce. Na cmentarzach, ale też w miejscach pamięci. Jak choćby w byłym obozie zagłady na Majdanku, gdzie w czasie II wojny światowej zginęły tysiące ludzi.

W wielu miejscach odbywają się kwesty. Najsłynniejsza - na warszawskich Powązkach, gdzie znani ludzie zbierają datki na rzecz odnowy zabytków Cmentarza Powązkowskiego.