Jak pisze DZIENNIK, to pierwszy taki przypadek w Polsce, żeby generał pożegnał się z mundurem za molestowanie. Nachalny wojskowy to Janusz P., do niedawna dowódca 1. Warszawskiej Brygady Pancernej w Wesołej.
Krewki generał zaczął składać niewybredne propozycje pani podporucznik, ale to nie spodobało się wojskowej. Nagrała jego zaloty na taśmę i wysłała do ministra Radka Sikorskiego. Wojsko nie chce ujawnić, co było na taśmie, ale materiał musiał zrobić na kierownictwie resortu ogromne wrażenie. Generał zniknął z armii błyskawicznie - odszedł na własną prośbę.
Nie wiadomo, czy wojskowy poniesie karę. "Ofiara jeszcze nie złożyła zawiadomienia do prokuratury" - mówi DZIENNIKOWI wiceminister obrony Aleksander Szczygło.
W polskiej armii służy 600 kobiet. Ile z nich musi zmagać się z molestowaniem? Resort informuje, że rocznie za gwałt lub molestowanie skazuje się kilku żołnierzy, ale wiadomo, że te dane nie odzwierciedlają problemu.
Najgorzej jest w szkołach wojskowych. "Dziewczyny nie chcą składać oficjalnego zawiadomienia. Boją się, że stracą możliwość służenia w armii" - opowiada DZIENNIKOWI komandor porucznik Bożena Szubińska, przewodnicząca Rady ds. Kobiet w Siłach Zbrojnych RP.
Napastował pracownicę i składał jej niemoralne propozycje. Miał jednak pecha, bo kobieta nagrała wszystko na taśmę i wysłała do ministra obrony narodowej. Generał-zalotnik wyleciał z pracy.
Materiał chroniony prawem autorskim - wszelkie prawa zastrzeżone. Dalsze rozpowszechnianie artykułu za zgodą wydawcy INFOR PL S.A. Kup licencję
Reklama
Reklama
Reklama