Wczoraj wieczorem transport hydrocortizonu przyjechał z czeskiej fabryki do hurtowni we Wrocławiu. W nocy na gwałt był rozwożony po całym kraju. Niedługo powinien być dostępny już wszędzie.
W sumie do Polski przyjechało 13 tys. opakowań leku - dowiedziało się radio RMF FM. Czeski hydrocortizon jest kilkadziesiąt groszy droższy od corhydronu z jeleniogórskiej Jelfy.
Produkcję w Jelfie wstrzymano, ponieważ DZIENNIK ujawnił, że zamiast ratującego życie corhydronu, w części opakowań jest preparat zwiotczający mięśnie. Podany astmatykowi mógł nawet zabić.