Od sierpnia Łukasza Z. szukała cała policja, i to nie tylko polska. Bo wydano za nim międzynarodowy list gończy. W końcu specjalna grupa policjantów odkryła jego kryjówkę i dopadła w Lublinie. Razem z nim były jeszcze dwie kobiety. One też kusiły Polaków pracą we Włoszech. Obiecany raj okazywał się niewolniczym wyzyskiem.

To on jest odpowiedzialny za dramat setek naszych rodaków, bitych i poniżanych w obozach pracy. Swój proceder szczegółowo zaplanował. Najpierw umówił się z mafiosami, którzy w regionie Apulli prowadzili obozy pracy. Gdy zebrał zamówienia na żywy towar, przyjechał do Polski i obiecywał góry złota. Zdesperowani rodacy dawali się nabierać i trafiali do niewoli.

Policja zgarnęła już 26 osób, zamieszanych w handel ludźmi i wysyłanie Polaków do obozów pracy we Włoszech. 21 już usłyszało zarzuty. Grozi im za to wiele lat więzienia.