Na nic zdają się groźby zabrania prawa jazdy czy wpisania do rejestru dłużników. "Alimenciarzy się usprawiedliwia, a samotnych rodziców nikt nie pyta, skąd mają wziąć pieniądze na jedzenie, ubranie czy naukę dzieci. Oni po prostu muszą je mieć" - oburza się w "Fakcie" Beata Mirska ze stowarzyszenia samotnych matek Damy Radę.



Alimenciarzy można znaleźć nawet w Sejmie. Poseł Samoobrony Leszek Sułek jeszcze w zeszłym roku zalegał swym dzieciom ok. 20 tys. zł. Dziś twierdzi, że wszystko spłacił. "Mam na to papiery" - zapewnia. "Dziwne tylko, że polityk z takimi problemami zasiada w sejmowych komisjach: rodziny i praw kobiet oraz polityki społecznej" - oburza się "Fakt".



Samotnym matkom, które ledwo wiążą koniec z końcem, nie mogąc doczekać się pomocy ze strony ojców swych dzieci, trzeba pomóc. "Stwórzmy stronę internetową, na której napiętnuje się wszystkich wyrodnych rodziców" - apeluje "Fakt".







Reklama

Każdy: pracodawca, nowy partner czy sąsiad będzie mógł się przekonać, kto nie płaci na własne dzieci. Może dzięki temu uda się wreszcie wyegzekwować pieniądze od niepokornych rodziców - zastanawia się "Fakt".