Pracowity, solidny, odpowiedzialny, unika rozgłosu - tak o biskupie Liberze mówią ci, którzy go znają. Przy niezwykle aktywnym trybie życia i dziesiątkach spotkań, zawsze znajduje czas na medytację. Jest zdecydowanym zwolennikiem oddzielenia Kościoła od polityki.
Nie wyróżnia żadnej grupy politycznej. Jednocześnie - jako sekretarz Episkopatu - utrzymuje poprawne stosunki ze wszystkimi opcjami. Wielokrotnie krytycznie mówił o zbytnim zaangażowaniu mediów katolickich w politykę.
Podczas kryzysu związanego z nominacją abp. Stanisława Wielgusa zdecydowanie opowiadał się za jak najszybszym zbadaniem akt i jak najszybszym przekazaniem opinii publicznej wyników pracy Kościelnej Komisji Historycznej.
Mimo że na co dzień jest bardzo zajęty, nie rezygnuje z aktywnego trybu życia. Przyznał kiedyś w rozmowie z Katolicką Agencją Informacyjną, że "uprawia różańcowe dziwactwa". "Odmawiam różaniec, biegając. Rytm biegu próbuję synchronizować z rytmem modlitwy i odwrotnie" - powiedział.
Uwielbia jeździć konno i na rowerze.