Kancelaria Prezydenta już rozważa możliwość odwołania się od wyroku - wynika z nieoficjalnych informacji z Pałacu Prezydenckiego. "Zgodnie z tym, co mówił prezydent Kaczyński, czym innym jest tolerancja, a czym innym promowanie pewnego stylu życia" - tak prezydencki minister Maciej Łopiński skomentował wyrok Trybunału.
Innego zdania są jednak sędziowie ze Strasburga. Zakazanie homoseksualistom przemarszu ulicami Warszawy to dyskryminacja seksualna, a także złamanie prawa do organizowania demonstracji - taki wyrok wydał dziś Trybunał Praw Człowieka. To naruszenie Konwencja Praw Człowieka - uznali sędziowie.
Do Strasburga poskarżyła się Fundacja Równości oraz jej pięciu członków. Ich zdaniem władze Warszawy nie miały prawa zakazać parady, bo wszystkie wymagane do jej organizacji dokumenty złożyli w terminie. Lech Kaczyński nie wydał jednak zgody na marsz "ze względów bezpieczeństwa oraz przewidywanych utrudnień w poruszaniu się".
Mimo to geje i lesbijki zamiast parady zorganizowali nielegalny wiec. 11 czerwca 2005 roku zgromadził 2,5 tysiąca osób.