Janusz Świtaj, 32-letni sparaliżowany mieszkaniec Jastrzębia Zdroju, jeszcze tego lata dostanie nowoczesny wózek. Po raz pierwszy od kilkunastu lat będzie mógł opuścić mieszkanie - pisze DZIENNIK.

Na konto Fundacji "Mimo Wszystko" uruchomione dla mężczyzny przykutego od 14 lat do łóżka wpłynęło dotychczas 217 tys. zł. 22,8 tys. to kwota wylicytowana na aukcji internetowej za książkę z osobistą dedykacją Benedykta XVI, którą podarowało krakowskie Wydawnictwo M.

Wczoraj czek na tę kwotę odebrała Anna Dymna. Aktorka poinformowała, że prace nad złożeniem specjalnego wózka dla Świtaja idą w Szwecji pełną parą i jeszcze tego lata chłopak wyjedzie nim na swoją pierwszą wyprawę. Dokąd się wybiera? "Koniecznie chce odwiedzić wszystkich swoich chorych podopiecznych" - mówi DZIENNIKOWI szefowa fundacji.

Janusz Świtaj, całkowicie sparaliżowany i oddychający wyłącznie za pomocą respiratora, od kilku tygodni pomaga ludziom, którzy są w podobnej sytuacji życiowej jak on. Za pomocą internetu wyszukuje ich w całej Polsce i przeprowadza z nimi profesjonalne wywiady środowiskowe. Na podstawie tych rozmów pracownicy fundacji mogą udzielić im fachowej pomocy.

"Janusz bardzo zaangażował się w swoje nowe obowiązki. Każdemu, kto się do niego zgłosił, starał się pomóc. Wkrótce zaczęły <wysiadać> mu oczy i gardło. Zagroziłam, że jak dalej będzie się <katował>, to zwolnię go z pracy. Pomogło" - opowiada DZIENNIKOWI z uśmiechem aktorka. Dodaje, że spełnienie wielu próśb od sparaliżowanych osób będzie finansowane z nadwyżki, jaką udało się zebrać dzięki zbiórce dla Janusza.

"On jest już zabezpieczony, a pieniądze wciąż napływają. Postanowiliśmy więc wspólnie z nim, że za resztę ufundujemy najbardziej potrzebującym sprzęt oraz specjalne stypendia" - dodaje Anna Dymna.