"Kontrakty menedżerów zajmujących w TVP najważniejsze stanowiska nie zostały zmienione przed moim odejściem. Żeby ściągnąć do firmy specjalistów trzeba zaoferować im dobre warunki. Zażądam sprostowania, jeśli <Gazeta> go nie opublikuje, idę do sądu" - straszy Bronisław Wildstein, cytowany przez "Rzeczpospolitą".

Według "GW", szef Agencji Informacji Andrzej Mietkowski, który zajmował to stanowisko za prezesury Wildsteina, ma dostać 561 tys. zł. Podobną kwotę zagwarantowano Marcinowi Mazurkowi, szefowi biura zarządu TVP. Ten ma dostać w sumie 568 tys. zł. Obaj mają dostać te pieniądze w ramach odszkodowania za utratę pracy.

Najwyższą kwotę zainkasować ma dyrektor biura finansów i restrukturyzacji Piotr Dmochowski-Lipski, który nadal pracuje na Woronicza. W kontrakcie zapisaną ma sumę 706 tys. zł., na którą składa się wypłata odszkodowania w wysokości rocznego wynagrodzenia (353 tys. zł) i przysługująca mu roczna pensja.

"GW" twierdzi, że Wildstein zmienił kontrakty na korzystniejsze dla dyrektorów, a mniej korzystne dla TVP, gdy zaczął spodziewać się, że zostanie odwołany.