Bronisław Wildstein to uznany publicysta, dlatego nie dziwi fakt, że znowu zainteresowała się nim telewizja publiczna. Jednak jego powrót do TVP miałby też inne znaczenie.
Wildstein, który ma raczej prawicowe poglądy, miałby być przeciwwagą dla Tomasza Lisa. Bo tego dziennikarza podobno TVP chce również ściągnąć do siebie. A Lis to liberał.
Byłemu szefowi polsatowskich "Wydarzeń" w marcu kończy się półroczny zakaz pracy w konkurencyjnych stacjach telewizyjnych. I właśnie wtedy miałby pojawić się w telewizji publicznej i poprowadzić swój program publicystyczny. Według "Wprost", jego emisję zaplanowano na godzinę 22 w "Dwójce".
Jednak Tomasz Lis zaprzecza, by prowadził jakiekolwiek negocjacje z TVP.