Publicysta odpowiadał na dziesięć pytań czytelników tygodnika. Tematy były różne - od polityki po pasje sportowe.
Wildstein przyznaje, że nie podoba mu się książka "Strach" autorstwa Jana Grossa. "Nie każdy Żyd był zabijany dlatego, że był Żydem. Poza tym czasy zdziczenia zawsze uwalniają w ludziach bestię. We wszystkich. Nie tylko w Polakach" - tłumaczy swoją niechęć publicysta.
Były prezes TVP bierze też w obronę Patrycję Kotecką, wiceszefową Agencji Informacyjnej TVP. Przekonuje, że w ostatnim czasie urządzono na nią polowanie, "coś w rodzaju publicznego linczu". Krytykuje też swojego następcę Andrzeja Urbańskiego, którego działaniami "nie jest zachwycony".
Nie przeszkadza mu to jednak w podjęciu współpracy z telewizją publiczną. Wildstein ma w niej poprowadzić program publicystyczny "Cienie PRL". "To będzie program robiony razem z IPN. Będę zastanawiał się w nim, na ile PRL tkwi w wymiarze sprawiedliwości (...), a także dlaczego funkcjonariusze SB wracali do służb specjalnych III RP" - opowiada publicysta. I dodaje, że nie wie, ile będzie zarabiał, ale na pewno mniej niż Tomasz Lis.
Jeden z czytelników "Wprost" wspomina sportową przeszłość dziennikarza i pyta: "Czy dziś zdarza się panu komuś przyłożyć?". "Dopytywanie starszego, statecznego pana, komu by przyłożył, wydaje się nie na miejscu" - odpowiada dziennikarz.