Dla 21-letniego Tomasza S. podróż do sąsiedniej wsi była długa, kręta i pełna przygód, jak nigdy dotąd. Młodzieniec, zanim wskoczył na swojego rumaka, wspomógł się dość mocną dawką wysokoprocentowych trunków. Jego chwiejny stan nie trudno było zauważyć. Kierowcy dali znać policji i rowerzystę szybko zatrzymał patrol. Okazało się, że miał aż 2 promile alkoholu w organizmie. Mężczyzna został odesłany do domu z wezwaniem na następny dzień. Roweru nie dostał, aby przypadkiem nie przyszło mu do głowy, by nim dalej jechać. Dlatego pojazd mundurowi zarekwirowali i zamknęli w punkcie przyjęć dzielnicowych w miejscowości Tuczna (Lubelskie).
Ale na nic to się zdało. Tomasz S. nie chciał tak łatwo zrezygnować z wyprawy do ukochanej. Kiedy radiowóz odjechał, mężczyzna wybił trzy pancerne szyby w nieczynnym o tej porze posterunku i odbierał swoją własność. Policjanci o włamaniu dowiedzieli się po kilku godzinach. Z placówki prócz roweru nic nie zginęło.
Funkcjonariusze od razu domyślili się, gdzie należy szukać sprawcy. Beztroskiego młodzieńca zatrzymali w domu razem ze zrabowanym dowodem.
Teraz 21-latek odpowie nie tylko za jazdę po alkoholu, ale także włamanie. Grozi mu do 10 lat więzienia.