"Każdy sposób jest dobry, aby pomóc ludziom, którzy popadli w nieszczęście" - powiedział prowadzący turniej, poseł Platformy Obywatelskiej Jerzy Fedorowicz. W podobnym tonie wypowiadali się również inni uczestnicy tego wydarzenia, posłowie z czterech klubów parlamentarnych - Polskiego Stronnictwa Ludowego, Prawa i Sprawiedliwości, Sojuszu Lewicy Demokratycznej oraz Platformy Obywatelskiej.
"Liczy się idea. Jesteśmy tu, aby pomóc powodzianom z Bogatyni. Nie gramy dla siebie, gramy dla nich" - powiedział PAP poseł PO Roman Kosecki. "Mimo, iż większość z nas przebywała na urlopach, udało nam się zebrać skład i wziąć dziś udział w tej wspaniałej imprezie, aby wspomóc tak szczytny cel" - dodał.
Również posłowie innych klubów podzielali opinię byłego reprezentanta Polski w piłce nożnej podkreślając, iż jedynym wygranym tego turnieju będzie Bogatynia. Zapowiadali jednak kibicom, że będą walczyć, aby dać im satysfakcję. "Tanio skóry nie sprzedamy" - powiedział poseł do Parlamentu Europejskiego, zawodnik reprezentujący PSL Jarosław Kalinowski. "Będziemy walczyć o zwycięstwo, choć nie ono jest dziś najważniejsze" - zauważył.
W turnieju najlepiej zaprezentowały się drużyny wystawione przez kluby parlamentarne PSL i PO, które w pierwszych meczach pokonały odpowiednio zawodników PiS i SLD. W finałowym meczu, który był główną atrakcją turnieju, z Orłami Górskiego zmierzyły się kolejno (po 15 min.) zespoły wszystkich klubów parlamentarnych, a nie jak początkowo planowano, najlepsza drużyna posłów.
"Jesteśmy bardzo zadowoleni, iż mogliśmy wziąć udział w tym wspaniałym wydarzeniu" - podsumował turniej zawodnik Orłów Górskiego Lesław Ćmikiewicz. "Mamy nadzieję, że inni też pójdą za naszym przykładem i zorganizują podobne imprezy, aby pomóc powodzianom" - zakończył.